Początek tegorocznych szkoleń wewnętrznych w Stowarzyszeniu Zaparzaj!
Stowarzyszenie Zaparzaj! na początku lutego 2024 roku przeniosło się w świat japońskiej techniki Kintsugi, dzięki szkoleniu wewnętrznemu przeprowadzonemu przez zakochaną w japońskiej kulturze członkinię Martę. W sobotni poranek spotkaliśmy się aby tchnąć nowe życie w naszą potłuczoną ceramikę. Niektórzy przynieśli swoje niegdyś ulubione przedmioty do parzenia, a inni zwykłe naczynia użytkowe.
Wspólnie zatraciliśmy się w filozofii Kintsugi dzięki teoretycznemu wprowadzeniu Marty. Podczas całego procesu mogliśmy doświadczyć namiastki spokoju, skupienia i cierpliwości. Samo naprawianie ceramiki odbyło się na sposób współczesny z zastosowaniem kleju i złotego proszku.
Początki zastosowania techniki Kintsugi sięgają XV wieku, gdy siogun Yoshimasa Ashikaga (1435–1490) stłukł swoją ulubioną chińską czarkę. Zapragnął odzyskania utraconego przedmiotu i zwrócił się o pomoc do chińskim rzemieślników. Nie mieli oni jednak gotowego pomysłu na naprawę. Po czasie wpadli na pomysł połączenia kawałków naczynia za pomocą metalowych klamer. Siogun postanowił zaufać Chińczykom i przekazał im ukochaną czarkę. Czarkę naprawiono za pomocą metalowych szwów, które mimo praktycznej koncepcji, zbyt mocno kontrastowała z delikatnością przedmiotu.
Yoshimasa pogrążony w rozpaczy względem ukochanego przedmiotu, nie zamierzał się jednak poddawać. Tym razem zasięgnął pomocy u japońskich mistrzów ceramiki. Podkreślił, że bardzo zależy mu na połączeniu rozbitej ceramiki w sposób harmonijny, który nie zaburzy delikatności czarki. Rzemieślnicy naprawili przedmiot za pomocą spoiwa zrobionego z laki i złota, które dodało czarce interesującego charakteru i uroku. Wszystko było spójne i delikatne, a wręcz doskonałe. Dzięki tej metodzie naprawy przedmiot stał się jeszcze piękniejszy niż przed rozbiciem.
Samo Kintsugi – 金継ぎ (kintsugi) to w dosłownym tłumaczeniu łączenie złotem. Polegało na wykorzystaniu laki (żywicy sumaka lakowego) z dodatkiem sproszkowanych metali szlachetnych, takich jak: złoto, srebro lub platyna. Cały proces sklejania trwał w przybliżeniu około 2 tygodnie. Technika wymagała dużej praktyki, skupienia, delikatności, płynności ruchów i precyzji mistrza. Ze względu na swoją pracochłonność sztuka stosowana była tylko dla wartościowych i cennych przedmiotów.
Współcześnie stosuje się lakę, wodę i mąkę, jako spoiwo uszkodzonych kawałków, następnie opracowuje się pozostałości za pomocą precyzyjnego nożyka oraz rozpuszczalnika. Zamyka się sklejone naczynie w pojemniku, gdzie po mniej więcej tygodniu, klej się utwardza i zasklepia. Następnym etapem jest końcowe polerowanie i nakładanie warstwy metali szlachetnych. Warto zaznaczyć, że wiele osób może być uczulonych na lakę, ponieważ jest ona toksyczna w stanie płynnym. Powoduje to reakcje alergiczne, a nawet oparzenia. Więc rzemieślnicy posługują się nią z dodatkową dozą ostrożności.
Cała koncepcja Kintsugi nawiązuje do filozofii japońskiej Wabi-sabi (jap. 侘寂, わび·さび, 侘び·寂び). Piękno tkwi w niedoskonałości, kruchych lekkich, a przede wszystkim żywych rzeczy, po których widać upływający czas i użytkowanie.
Czarka w owej historii staje się metaforą mijającego czasu i pojawiającego się wraz z nim doświadczenia. Niedoskonałość, wady i ułomności są pięknem. Piętno czasu i doświadczenia z nim związane tworzą nasze życie. To chwile ciemne i kontrasty ukazują nam piękno życia i egzystencji. Nie należy ich ukrywać, czy piętnować, lecz zaakceptować i przekuć w coś dobrego, wyciągnąć lekcje. Świadomością pracy, próbami dochodzimy do złota i doskonałości. Niczym Yoshimasa Ashikaga i jego czarka.
✍️Daria Miedziarek
📸Julita Kępińska